Tez mi to kompletnie nie pasowało... juz nawet nie wspomnie o różnicy wieku... Moim zdaniem pasowała ona bardziej do Kapitana Ameryki (biorac pod uwage jego serie "Kapitan Ameryka" ) wydaje mi sie ze mozemy tego sie spodziewac w 3 czesci. Teraz wystarczy tylko czekac :p

Oj tam różnica wieku między Bannerem, a Natashą jest malutka w porównaniu do różnicy wieku między Kapitanem, a Natashą XDDD

hahahah w sumie racja :D ale i tak chciałabym ich zobaczyć razem :p

Stary dziaduś o wieku powyżej 70 lat i młoda zabójczyni!

Ojjjj za to młodo wygląda w przeciwieństwie do Hulka

Co nie zmienia faktu, że Steve to ma gdzieś tak 90 pare lat i także nie miałby żadnych wspólnych tematów z Natashą bo co mógłby mówić? Jak to było w jego czasach? :D

Ale to były niezmiernie ciekawe czasy. Można o nich przegadać niejedną noc :)

Jak to się mówi? Przeciwieństwa się przyciągają! :D

A o czym gmogłaby mówić z Hulkiem? Tylko o miłych i przyjemnych rzeczach, by go nie wkurzyć :P To dopiero byłoby coś
- Cześć Natasza, co słychać?
- Właśnie zrobiłam Twoje ulubione danie, schabowego. Rozsiądź się na kanapie, piwko już czeka.... i meczyk włączyłam. Poczekaj chwilę to zrobię Ci masaż.
- Stop... mam dosyć tego traktowania jak jakiegoś pieprzonego królewicza!
- Ups...
- Rawr!

hahahahahahaha XDDDDDD

Jak dla mnie to pasują do siebie, przynajmniej w tym filmie widać dlaczego ciągnie ich do siebie. Każdy z Avengersów lubi to co robi, taki Kapitan to nie może żyć bez walki, bo to jego normalność, a Natasha tego nie chcę. Podoba jej się to, że on jest "uszkodzony" jak ona, ale nadal chcę być normalny, nie krzywdzić nikogo. Więc po takim życiu co miała Wdowa to jej się nie dziwie.
Jedynym problemem jest to, że każdy myślał, że Natasha będzie z Hawkeyem lub Kapitanem. :P Myślę, że stąd ludzie nie potrafią tego zaakceptować.

Ja myślę, że ten cały ,,romans" Wdowa robi na polecenie Nicka, żeby kontrolować Hulka.

Że też na to nie wpadłam! To chyba najbardziej sensowny i możliwy do zaakceptowania powód, dla którego ten wątek w ogóle został wymyślony :D

Tylko wyglądało na to, że Natashy naprawdę było przykro kiedy Hulk się rozłączył. Po co wtedy miała udawać? Aczkolwiek to mogłoby być oszustwem scenarzysty jak w Krainie Lodu. Tam Hans zachowywał się jak good guy kiedy nikt nie patrzył :P

Dla mnie Hulk zachował się strasznie "chamsko" chociaż moja reakcja nie wyglądała na taką jakbym jej zaczeła współczuć bo w mojej głowie było słychać słowa "jest jest wreszcie!" i wielki uśmiech na twarzy... No ale cóż...

Osobiście nie mam nic przeciwko, kiedy bohaterowie wchodzą ze sobą w bliższe relacje, ale tu rzeczywiście coś zgrzytało. Sama nie wiem... Patrzenie na nich razem wywoływało u mnie, że tak powiem, pewien dyskomfort ;) Ruffalo i Johansson grają razem tak nienaturalnie, jakby sami aktorzy nie byli przekonani do tego całego “romansu”. Ich przyjaźń była piękna od samego początku, po co było to psuć miłością? Nie, nie i jeszcze raz nie. To już w tych czterech spojrzeniach na krzyż Wandy i Visiona jest więcej chemii.

Dokładnie :)
Związek Hulka i Wdowy dział się zdecydowanie za szybko, a same "zakochanie" było widoczne tylko z strony Nat co w sumie nie było do końca w jej stylu... i również jak sam/a powiedziałes/aś widać było, że aktorzy sami nie są przekonani do tego romansu :P Lubię oglądać bohaterów których właśnie łączy większa relacja niż przyjaźń ale ten wątek mi się totalnie nie podobał... jak już wspomniałam w wcześniejszym komentarzu bardziej widziałabym ją u boku Steva :)

Ja również, ale obawiam się, że Steve należy do ginącego gatunku kochających tylko raz w życiu. Hmm... chyba już nie znajdziemy jej męża i biedna Natasha będzie pierwszą Wdową, która została starą panną ;)
Chyba że Bucky?

No, moze moze :p
Mam nadzieje z jednej strony, że nie należy do tego gatunku... kurde przypomina mi się końcowa scena z Winter Solidera kiedy się żegnali... Steve patrzył na nią jakby na prawde coś do niej czuł ale nie umiał tego powiedzieć/wyznać. Wydaje mi się, że jakby film był o 15/30 minut dłuższy mogło by coś z tego być... :D

A ja uwielbiam ich jako parę :) Niegrzeczny Hulk i niegrzeczna Wdowa, gdzie tylko ona ma na niego dobry wpływ. Zakochałam się w tej parze :) A Ruffalo uwielbiam w roli Bannera <3

Mi też to nie pasuje, a najgorsze jest to, że w każdym filmie próbują ją z kimś połączyć jakby na siłę sobie kogoś szukała i kto mnie zechce z tym będę.

Szowinistyczna i patryriachalna strona filmów amerykańskich. Nawet najbardziej niezależna kobieta w głebi swojego serduszka tak naprawdę jest słabą i naiwną dziewczynką, która w życiu pragnie tylko znależć swojego bohatera wybawcę. Ble.

Do tego ten wątek o sterylizacji (0_0)

Po obejrzeniu przynajmniej wiem dlaczego ludzie robią filmy animowane na YouTubie, w których Natasha I Hulk są parą, lol.
Polecam "What If Hulk RIpped His Pants - Part 1" i "Ages Of Ultron [ Avengers 2 Parody ]" od CartoonHooligans.
Osobiście filmowe sparowanie jest trochę niesmaczne, ale animacje lubię z uwagi na niedorzeczność.

ja chcę żeby ona była z Ameryką :(

jaaa też ;c Bardzo podobały mi się ich wątki w Capie 2 :p

Mi teeeeż!

Ja tylko nie dodając nowego wątku powiem , że Bruce Banner był najlepszą (najciekawszą) postacią w tej części, dziwne - bo ogólnie solowe ekranizacje Hulka wypały średnio. Na minus tym razem Iron Man jakby nie w kondycji XD Wypowiedź starego komksiarza ongiś za młodu.