Sad but true. Mam identyczne odczucia.

Dla mnie 3 pierwsze odcinki były bardzo ciekawe fajna zabwa w konwencją, troche nie pokoju, dużo smaczków dla fanów starych seriali w koncu cos nowego. Natomiast 4 odciek wyglądał juz jak kazdy inny serial marvela, nuda...

Dla mnie początek fenmenalny, a 4 odcinek kompletnie zbędny - odcinek typu "jak krowie na rowie" by każdy wszystko dokładnie zrozumiał. Ale jako fanka komiksów może widzę to inaczej.

Też jestem w opozycji i dla mnie te 3 pierwsze odcinki, gdzie z jednej strony była zabawa konwencją, ewolucja sitcomu/serialu telewizyjnego, a zarazem tajemnica "co tu się dzieje?!" były ogólnie ujmując bardzo dobre. Było interesująco, sentymentalnie, uroczo, zabawnie, ale również intrygująco. Potem robi się już bardziej typowy Marvel.

Dokładnie, dla mnie te trzy odcinki to była męczarnia. Wiadomo, co kto lubi, ale ja akurat nie znoszę konwencji starego sitcomu z infantylnym żartem, wystarczyłby 1 odc. tego typu.

Przyznam, że 17 razy rozważałem, czy nie odpuścić oglądania podczas pierwszych 3 odcinków. Odpaliłem serial komiksowy, o superbohaterach i nagle nie wiedziałem co oglądam. Wiało tak straszną nudą, a dodatkowo brak jakichkolwiek znaków by kolejne odcinki miałyby być inne. Na szczęście od 4 odcinka zmienia się nieco format, dowiadujemy się nieco więcej, ale i tak po skończeniu całości w jeden wieczór nie rozumiem tak wysokiej oceny. Uwielbiam Marvela, a tu dostałem jakąś wielką kupę :(

Nie wiem, jak wy luzie to oglądacie. Pierwsze odcinki od samego początku były podszyte niepokojem, bo przecież nie tak wygląda uniwersum Marvela. I to nie w momentach, jak scena dławienia, czy z pszczelarzem, ale już od samego początku, gdy ani Wanda ani Vision nie wiedzą, co znaczy data w kalendarzu i chwilę po tym, gdy koledzy z pracy Visiona wprost mówią, że wykonują bezsensowną robotę. Niby to jest rozegrane w formie żartów, a w praktyce pokazuje jak bardzo fasadowa jest rzeczywistość bohaterów.

Dokładnie tak. Nieszablonowy, nowatorski, trochę pretensjonalny... ale tak właśnie ma być. Przy pierwszym oglądaniu ten czwarty odcinek odkrywał za dużo, ale i tak bardzo ok - jako całość.